środa, 7 lutego 2018

#06 - Witamy na dworze cierni i róż.

Fantastyka... co my byśmy bez niej zrobili, prawda? Empik ostatnio mnie zaskakuje i... robi promocje! Na ostatniej upolowałam aż pięć książek i to w całkiem przystępnej cenie. W tym tą, przy której myślałam, że nie dam się wciągnąć w akcję, lecz miło się zaskoczyłam. Zapraszam! (a ja na chwilę spadam ogrzać łapki)







Opis:
"Dziewiętnastoletnia Feyra jest łowczynią. Podczas srogiej zimy zapuszcza się w pobliże muru, który oddziela ludzkie ziemie od Prythianu, krainy zamieszkanej przez rasę obdarzonych magią śmiertelnie niebezpiecznych stworzeń, która przed wiekami panowała nad światem. Podczas polowania Feyra zabija ogromnego wilka. Wkrótce w drzwiach jej chaty staje pochodzący z wysokiego rodu Tamlin w postaci złowrogiej bestii, żądając zadośćuczynienia za ten czyn.
Feyra musi wybrać - albo zginie w nierównej walce, albo uda się razem z Tamlinem do Prythianu i spędzi tam resztę swoich dni. Pozornie dzieli ich wszystko - wiek, pochodzenie, ale przede wszystkim nienawiść, która przez wieki narosła między ich rasami. Jednak tak naprawdę są do siebie podobni o wiele bardziej, niż im się wydaje. Czy Feyra będzie w stane pokonać swój strach i uprzedzenia?

Moja opinia:
O tej książce po raz pierwszy dowiedziałam się dzięki "Books review by Anita" na YouTube. Nasza Anita strasznie była podekscytowana tą historią i mnie sam opis nie przekonywał do końca, żeby sięgnąć po tę pozycję, mimo wspaniałej recenzji. Jakoś... no nie miałam ochoty, chociaż osobiście uwielbiam fantastykę. Jednakże... nadszedł styczeń i wielkie promocje w empiku, jak wspomniałam na samym początku. Jeszcze raz zatrzymałam się nad tą książką i dałam jej szansę. Nie zapłaciłam pełnej ceny, więc czemu nie.
Początki czytania tego szły mi dość opornie, nie mogłam się wkręcić, więc "męczyłam się" około sto stron. A bo to początek mega kojarzył mi się z Igrzyskami Śmierci i Katniss, która musiała polować dla swojej rodziny, lecz jakoś przymknęłam na to oko.
Ale później... jak wpadłam, to przepadłam.
Zbaczając z tematu... ta mapa Prythianu na pierwszych stronach! Jak Feyra przyglądała się tym malowidłom, to aż sama z zaciekawienia zaglądałam tam. Rozrysowane jest to przegenialnie!
No i ogólnie jak nasza bohaterka uczyła się pisać, zapisywała te główne słowa...
Generalnie zdziwiło mnie wyjaśnienie, czemu musiała być na Dworze Wiosny, ten główny powód dla którego została tam sprowadzona. No i ta klątwa, przez którą wszyscy nosili maski i nie mogli ich ściągnąć! Yup, zachwycam się tym.

Jak tylko klimat zaczynał się zmieniać np. ta noc przesilenia (mogę się mylić, więc z góry przepraszam), albo jak ta "królowa" zabrała wszystkich książąt do tej góry.
No i te trzy zadania, które Feyra wykonać, żeby uratować... *echu echu, czy to już nie podchodzi pod spojler?*
Z moich wrażeń to jeszcze fajna była postawa Nesty, siostry Feyra'y po tym jak ona była zmuszona wracać do domu.
Fantastyko... tęskniłam po serii z młodzieżówkami *wzdycha z ulgą*

Moja ocena:
6,5/10
Nie jest to najlepsza książka, ale warta uwagi. Te postacie, nawiązanie do baśni "Piękna i bestia"... wow.


Ode mnie na dzisiaj to tyle. Gorąco zapraszam do wyrażania swojej opinii. Przeczytaliście tę książkę, czy jest na waszej liście "do przeczytania"?

(fun fact główny bohater to Tamlin, a mój pseudonim to Tomlin ;) )

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz